Ostatnio mam
pecha do planowania wypoczynku. Plany majówkowe legły w gruzach z powodu
złośliwego wirusa, który mnie położył do łóżka. Nie było więc inauguracji
sezonu grillowego w plenerze i spotkania z przyjaciółmi, nie będzie również
romantycznego spaceru rocznicowego w ogrodzie botanicznym. Mąż mnie pociesza,
że odbijemy to sobie przy najbliższej okazji, ale… to już nie będzie to samo. Nie powiem,
że w związku z moją chorobą w kuchni wieje nudą. Wprawdzie na palniku już pyrkoce
tradycyjny rosołek, ale jego przygotowanie to był prawdziwy hardkor – zamiast liścia laurowego chciałam wrzucić
saszetkę z herbatą, a zamiast soli łyżkę cukru… Na szczęście opatrzność czuwała
nad moim jutrzejszym obiadem J
W każdym
razie przekonałam się, że gotowanie rosołu podczas wysokiej gorączki to nie jest najlepszy
pomysł. Ostatkiem
sił i przytomności umysłu przygotowałam na patelni grillowej odświętny obiad:
łososia z cytryną, ziemniaczkami, cukinią i pieczarkami. Do rybki podałam oryginalną
w smaku sałatę lodową z miechunką i likopenowym dressingiem.
Szybko dzielę się przepisem i zmykam z powrotem pod kołderkę, bo czuję, że leki przeciwgorączkowe przestają działać.
SKŁADNIKI: 2-3 duże
liście sałaty lodowej 8 dag
miechunki 1/4
czerwonej papryki kawałek
jasnej części pora
DRESSING: 1 łyżka soku
z cytryny 2 łyżki
oliwy z oliwek extra vergine z likopenem 1 łyżeczka
gęstego miodu sól morska świeżo zmielony
pieprz
WYKONANIE: Sałatę
opłukać, dokładnie osuszyć, podrzeć na kawałki. Owoce
miechunki oddzielić od kielicha, opłukać i przekroić na pół. Umytą,
osuszoną i pozbawioną pestek paprykę pokroić w cienkie paseczki. Pora
oczyścić, opłukać, pokroić w plasterki. Składniki
umieścić w salaterce i wymieszać.
DRESSING: Sok z
cytryny, oliwę i miód wymieszać, doprawić do smaku solą i pieprzem, dokładnie roztrzepać (widelcem albo
w zakręcanym słoiczku). Polać sałatkę
bezpośrednio przed podaniem.
Taka sałatke to bym pochrupała :)
OdpowiedzUsuńFajna była :)
Usuń