Weekend zbliża się szybkimi krokami, więc dzisiaj mam weekendową propozycję na grillowane mięsko. Wprawdzie upiekłam je na patelni grillowej (choroby ciąg dalszy, jestem uziemiona) i troszkę brak tej charakterystycznej dla grilla węglowego nutki, ale mięso jest kruche, soczyste i smakowało nawet osobom dostającym drgawek na widok żyłki tłuszczu :)
WYKONANIE: Mięso
opłukać, osuszyć papierowym ręcznikiem, umieścić w naczyniu, w którym będzie
marynowane. Polać
olejem, wg gustu oprószyć solą, pieprzem i pozostałymi przyprawami. Dokładnie
wymieszać, aby przyprawy równomiernie pokryły mięso. Naczynie
zafoliować, lub przykryć (ja robiłam w pojemniku próżniowym) i odstawić do
lodówki na kilka godzin. Piec z obu
stron na grillu lub patelni grillowej spryskanej olejem. Po
upieczeniu odstawić na chwilkę, żeby odpoczęło, a następnie pokroić ukośnie w
plastry. Podawać z sałatką z grillowanej cukinii i fety, dipami i grzankami czosnkowymi.
Super zdjęcia,które zachęcają do jego zrobienia.Dzięki za inspirujący przepis. Z pewnością wykonam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, będzie mi miło :)
Usuń