Kakaowo kokosowy flircik - Wygrzebane z archiwum
Jednak zaleganie w łóżku, nawet z nienajlepszym samopoczuciem, ma swoje zalety. Nikt nic ode mnie nie chce, niczego nie muszę, nawet pichcić, bo obiad na jutro już mam. W telewizji nie ma nic ciekawego, włączenie dvd to za duży wysiłek (trzeba wstać z łóżka, wybrać i wrzucić płytę), a ostatnio wypożyczone książki już pochłonęłam. Zaczęłam więc grzebać w archiwalnych przepisach i stwierdziłam, że trochę szkoda je trzymać na twardzielu, może ktoś z nich skorzysta?
Tym samym otwieram cykl pod tytułem WYGRZEBANE Z ARCHIWUM. Przyznaję bez bicia, że fotki tragiczne i troszkę się ich wstydzę, ale przepisy sprawdzone, a potrawy zjadliwe - czy smaczne, kwestia gustu :)
Rozpoczynam od ciacha, na które przepis dostałam dawno temu od koleżanki (dzięki Beatko), a roboczo nawałam je "Kakaowo kokosowy flircik".
CIASTO:
5 jajek
½ szklanki
cukru
¾ szklanki
mąki
2 łyżki
kakao
1 łyżeczka
proszku do pieczenia
KREM:
20 dag
wiórków kokosowych
3 szklanki
mleka
½ szklanki
cukru
1 kostka
masła
1 opakowanie
budyniu śmietankowego (najlepiej bez cukru)
POLEWA:
1 tabliczka
ulubionej czekolady i awaryjnie kilka łyżek mleka
lub gotowa
polewa czekoladowa
WYKONANIE:
Oddzielić
żółtka od białek. Białka ubić na sztywno dodając stopniowo cukier i oddzielone
żółtka. Wymieszać mąkę, kakao i proszek
do pieczenia.
Dodawać
porcjami do ubitych białek delikatnie mieszając.
Przełożyć
masę do wyłożonej papierem do pieczenia blachy (ok. 24x30 cm).
Piec ok. 20
minut w temperaturze 180 stopni (sprawdzić patyczkiem).
Odstawić do
przestygnięcia.
W ½ szklanki
mleka rozprowadzić budyń.
Pozostałe
mleko zagotować z cukrem, na wrzące wsypać wiórki kokosowe i całość gotować
przez 20 minut.
Pod koniec,
kiedy wiórki wchłoną mleko, będzie bardzo gęste, więc trzeba uważać, żeby się
nie przypaliło.
Dodać masło,
a kiedy się rozpuści, wlać mleko z rozprowadzonym budyniem.
Doprowadzić
do wrzenia i gotować jeszcze przez chwilę bez przerwy mieszając.
Jeszcze
ciepłą masę wyłożyć na ciasto i wyrównać.
Tabliczkę
czekolady rozdrobnić, rozpuścić w kąpieli wodnej i równo rozsmarować na
cieście.
Odstawić
ciasto w chłodne miejsce.
Mi sie podobal i wlasnie pieke po raz drugi! Mniam
OdpowiedzUsuńDomownicy w 7 niebie!
Dziękuję za skorzystanie z przepisu. Bardzo się cieszę, że smakowało :)
Usuńrowniez zrobiłam,własnie sie studzi:-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :) Mam nadzieję, że będzie smakować :)
UsuńPiekłam to ciasto juź 2 razy i za kaźdym razem obiecuję sobie że to ostatni raz Ono jest tak pyszne, że w ciągu max 1,5 doby znika :(
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście smutne, że tak szybko znika, ale z drugiej strony cieszę się ogromnie, że smakuje :)
Usuń