Zapiekanka z kaszy jaglanej z brokułem, baleronem i serem gruyere

Ta zapiekanka, to moja druga przygoda z kaszą jaglaną. Pierwsza miała miejsce co najmniej 10 lat temu i niechlubnie zapisała się w mojej pamięci. Wtedy przygotowałam zapiekankę z suszonymi grzybami i suszonymi śliwkami... ech, szkoda gadać, wszystko poszło ad kosz :(
Tym razem danie zostało zjedzone z apetytem, z czego jestem niezwykle zadowolona :) Stwierdziłam, że kasza jaglana jest całkiem smaczna, pod warunkiem, że przygotuje się ją we właściwy sposób.

SKŁADNIKI:
12,5 dag kaszy jaglanej
łyżeczka oleju
25 dag brokuła (pół jednej sztuki)
2 jajka
10 dag sera gruyere – jeśli ktoś woli bardziej stonowane zapaszki, może użyć np. goudy
15 dag baleronu w plastrach
2 łyżki miękkiego masła
sól
pieprz
masło i bułka tarta do formy

WYKONANIE:
W rondelku nastawiłam 300 ml wody. Kaszę wsypałam na gęste sitko, dokładnie wypłukałam pod bieżącą wodą, przelałam wrzątkiem (z czajnika), a następnie wsypałam na wrzącą w rondelku wodę. Lekko posoliłam i wlałam łyżeczkę oleju. Gotowałam na wolnym ogniu pod przykryciem, nie mieszając, przez około 20 minut. Odstawiłam do przestygnięcia.
Brokuła opłukałam, podzieliłam na różyczki i obgotowałam przez 5 minut w osolonej wodzie. Osączyłam i pokroiłam na mniejsze kawałki.
Baleron pokroiłam w paseczki, ser starłam na dużych oczkach tarki.
Naczynie do zapiekania o średnicy 22 cm wysmarowałam masłem i wysypałam bułką tartą.
Piekarnik rozgrzałam do 170 stopni z termo obiegiem.
Białka jaj ubiłam na sztywną pianę. Żółtka zmiksowałam z miękkim masłem, połączyłam z ostudzoną kaszą jaglaną. Do kaszy dodałam baleron, połowę utartego sera i ubite białka, doprawiłam do smaku pieprzem i solą (nie za wiele, bo mój ser był solidnie słony), wymieszałam łyżką. Na koniec delikatnie wymieszałam z brokułami.
Masę przełożyłam do przygotowanej formy, piekłam przez 30 minut. Po tym czasie posypałam wierzch resztą sera i zapiekałam jeszcze przez około 5 minut.