Leczo z parówkami
Zgadzam się, to nie jest prawdziwe węgierskie leczo, które przyrządza się na smalcu z dodatkiem wędzonej słoniny. Moje danie bardziej zbliżone jest do prowansalskiego ratatouille, ponieważ przygotowuję je na oleju i z dodatkiem cukinii. Ale gwarantuję, że bez względu na nazwę, jest bardzo smaczne. I to tak bardzo, że nigdy nie przygotowuję go z małej ilości składników :)
SKŁADNIKI:
80 dag czerwonej papryki
30 dag białej papryki
80 dag pomidorów
30 dag cukinii
30 dag cebuli
2 ząbki czosnku
3 łyżki oleju
sól
pieprz
cukier
słodka i ostra papryka w proszku
50 dag odtłuszczonych parówek
WYKONANIE:
Wszystkie warzywa umyłam, osuszyłam.
Pomidory nacięłam na krzyż, zalałam na chwilę wrzątkiem, odcedziłam i zdjęłam z nich skórkę. Wycięłam zdrewniałą część po ogonku i pokroiłam w kostkę.
Z papryk usunęłam gniazda nasienne i białe błonki, pokroiłam w paseczki. Cukinię pokroiłam w ćwierć-plasterki. Cebulę i czosnek obrałam, cebulę pokroiłam w pół-plasterki, a czosnek posiekałam.
W dużym rondlu rozgrzałam olej, wrzuciłam cebulę i czosnek, zeszkliłam.
Dodałam paprykę, lekko posoliłam i dusiłam pod przykryciem na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając, do chwili, aż papryka zmiękła na tyle, aby można było przekroić ją łyżką. Wtedy dodałam cukinię, a po krótkiej chwili pomidory. Całość dusiłam na wolnym ogniu pod przykryciem do pożądanej miękkości warzyw.
Nie podlewałam dania żadnym płynem, bo warzywa puszczają wystarczająco dużo własnego sosu.
Doprawiłam do smaku solą, pieprzem, niewielką ilością cukru oraz słodką i ostrą papryką.
Parówki pokroiłam na kawałki i dodałam do garnka pod sam koniec, żeby się tylko dobrze zagrzały.
Ja zawsze robię leczo z kiełbasą zwyczajną. Z parówkami nigdy nie próbowałam, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem parówki mają bardziej neutralny smak niż kiełbasa i w przypadku leczo traktuję je jako wypelniacz, żeby danie było bardziej konkretne :)
UsuńJa też zawsze robię leczo z cukinią, ale z parówkami jeszcze nie próbowałam. Choć chyba moja mama raz zrobiła jak byłam mała ;)
OdpowiedzUsuńNic straconego, zawsze można dołożyć kilka plasterków na próbę :)
Usuńja zawsze do lecza dodaje bakłażana i doprawiam tymiankiem, pachnie tak że aż ślina cieknie :)
OdpowiedzUsuń