Może na początek wyjaśnię czemu nie mam "porządnej fotki" ciasta. Otóż piekłam je tuż przed wyjściem z domu, pozostawiłam w całości, gorące, na kratce kuchennej. Po powrocie zastałam w blaszce żałosny kawałek, którego w żaden sposób nie dało się elegancko pokazać. Ale i tak wdzięczna jestem moim "krasnoludkom", że dały mi go spróbować :)
Ciasto robi się bardzo szybko i równie szybko zjada :)
4 jajka rozmiar L 1/2 szklanki cukru 1/2 szklanki oleju rzepakowego 4 czubate łyżki mąki pszennej tortowej 1 łyżka ciemnego kakao 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1/2 opakowania budyniu czekoladowego z kawałkami czekolady 1/2 opakowania budyniu śmietankowego śliwki węgierki – ile da się ułożyć na cieście, a może tego wejść całkiem sporo, szczególnie jeśli śliwki pokroimy w poprzek, a nie wzdłuż
PO POWROCIE :)
WYKONANIE:
Śliwki umyłam, dokładnie osuszyłam, przecięłam na pół i usunęłam pestki. Blaszkę o wymiarach 20x24 cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Mąkę przesiałam razem z proszkiem do pieczenia i kakao, wymieszałam dodając proszek budyniowy. Piekarnik rozgrzałam do temperatury 160°C termo obieg. Całe jajka zmiksowałam z cukrem na biało, dodałam olej, zmiksowałam. Wsypałam mąkę z dodatkami, wymieszałam na jednolitą masę. Masę przełożyłam do blaszki, wyrównałam. Na wierzchu rozłożyłam połówki śliwek skórką do dołu. Piekłam 30 minut do suchego patyczka.
Tysz...mom dziś śliwecccki. :]
OdpowiedzUsuńAle jutro będę się chwalić bo jeszcze ciepłe. :)
No no, to poczekam do jutra i popatrzę co dobrego zapodasz :D
Usuńno wygląda ładnie ale naprawdę tylko 4łyżki mąki???????????
OdpowiedzUsuńNaprawdę tylko 4 łyżki mąki. Takie czubate, tyle ile się na łyżkę nabrało :)
Usuń