Torcik kakaowo śmietanowo bananowy
Remonty, przeprowadzki i kompletny chaos w domu, to mało komfortowa sytuacja do świętowania urodzin. Ale uznałam, że mój Połówek zasługuje na choćby skromny torcik i fotkę z puszkami farby w tle :)
Przygotowałam więc dla niego torcik kakaowo śmietanowy z bananami. Czysta improwizacja, ale efekt końcowy przepyszny :)
Składniki:
CIASTO:
3 jajka
1/2 szklanki
cukru
opakowanie
16 g cukru wanilinowego
1 szklanka
mąki pszennej tortowej
1 łyżeczka
proszku do pieczenia
1 łyżka
ciemnego kakao
2 łyżki
oleju
KREM:
1,5 czubatej
łyżeczki żelatyny
200 g
śmietany kremówki 30%
1,5 łyżki
cukru pudru
250 g serka
mascarpone
DODATKOWO:
4 nieduże
dojrzałe banany
1 galaretka
o smaku mojito
1 galaretka
o smaku pinacolada
czekoladowe
kropelki
masło i
bułka tarta do formy
Wykonanie:
Tortownicę o
średnicy 24 cm wysmarowałam masłem i wysypałam tartą bułką.
Piekarnik
rozgrzałam do 160*C z termo obiegiem.
Do miski
wybiłam całe jajka, dodałam do nich cukier i cukier wanilinowy i ubiłam na
pienistą jasną masę. Następnie dodałam proszek do pieczenia, kakao i przesianą
mąkę, zmiksowałam. Na koniec dolałam olej i krótko wymieszałam. Masę przelałam
do tortownicy i wstawiłam ją do nagrzanego piekarnika. Piekłam 15 minut do
suchego patyczka. Odstawiłam do wystudzenia.
Żelatynę
namoczyłam w 3-4 łyżkach zimnej przegotowanej wody, a kiedy spęczniała, podgrzałam
ją lekko, żeby się rozpuściła (nie gotowałam!).
Dobrze
schłodzoną kremówkę ubiłam na sztywno, pod koniec dodałam cukier puder. Nie
przerywając miksowania wlałam strużką (bezpośrednio na łopatki miksera)
przestudzoną żelatynę. Ubitą śmietanę wymieszałam z serkiem mascarpone.
Banany
umyłam. 3 z nich obrałam i pokroiłam w niezbyt grube ukośne plasterki.
Wystudzone
ciasto przekroiłam na dwa blaty. Dolny blat ułożyłam na paterze, rozsmarowałam
na nim około 1/3 masy śmietanowej. Na niej rozłożyłam plasterki banana i
przykryłam je koleją 1/3 masy. Na wierzchu ułożyłam drugi blat i lekko
docisnęłam. Wierzch i boki torcika posmarowałam resztą masy śmietanowej.
Wstawiłam go do lodówki.
Galaretki
wsypałam do dwóch miseczek i każdą z nich rozpuściłam w 3/4 szklanki wrzącej
wody. Przelałam do płaskich naczyń i przestudziłam.
Ostatniego
banana obrałam i pokroiłam w ukośne plasterki. Każdy plasterek maczałam w
żółtej galaretce i układałam na wierzchu tortu.
Naczynia z
galaretką wstawiłam do lodówki. Kiedy stężała, podarłam ją na kawałki i
ułożyłam na wierzchu tortu. Na plasterkach banana ułożyłam czekoladowe
kropelki.
Tort
odstawiłam jeszcze do lodówki, żeby masa serowo-śmietanowa całkowicie stężała.
bez znaczenia czy na szybko ważne że od serca.Sto lat dla męża.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję Alinko, przekażę mu życzenia jak tylko wróci z pracy :)
Usuń