Inspiracją dla tego wypieku był przepis Ewy Wachowicz z programu "Ewa gotuje". Zrobiłam ją tylko i wyłącznie z ciekawości, ale posmakowała mi tak bardzo, że na stałe zagościła w moim domu. Ciasto jest niezykle kruche, a nadzienie słodkie, pachnące cynamonem i chrupkie dzięki dodatkowi orzechów i pestek dyni. Oczywiście ilekroć ją piekę, zapominam zwiększyć ilość miąższu dyni, a potem tego żałuję.
CIASTO: 220 g mąki
krupczatki 2 żółtka
(białka zamroziłam na kiedy indziej) 10 dag masła 50 g cukru
pudru
NADZIENIE: 50 dag
miąższu dyni – waga po obraniu i oczyszczeniu (ale warto wziąć troszkę więcej) pół szklanki
płynnego miodu sok z połowy
cytryny 10 dag
smażonej skórki pomarańczowej łyżeczka cynamonu
DO POSYPANIA
: posiekane
orzechy włoskie lub laskowe łuskane
pestki dyni
WYKONANIE: Mąkę
posiekałam z masłem, wymieszałam z cukrem pudrem, dodałam żółtka. Najpierw
zarobiłam czubkiem łyżki, a potem szybko dłonią. Zawinęłam w folię i włożyłam
na godzinę do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkowałam (jak nie chce się
rozwałkować, trzeba je lekko ogrzać dłońmi, żeby znowu odzyskało plastyczność) na
okrągły placek o średnicy nieco większej niż dno formy na tartę (moja ma
średnicę 28 cm). Ciastem wyłożyłam dno i boki formy, brzegi wyrównałam. Dno
gęsto ponakłuwałam widelcem, położyłam kawałek papieru do pieczenia i nasypałam
warstwę grochu. Wstawiłam do nagrzanego do temperatury 165 stopni (termo obieg)
piekarnika na 15 minut, następnie zdjęłam papier z grochem i dopiekłam jeszcze
kolejne 15 minut. W tym czasie dynię pokroiłam w kostkę. Na patelnię wlałam
miód, a kiedy zaczął bulgotać, wsypałam przygotowaną dynię, smażoną skórkę
pomarańczową, sok z cytryny i cynamon. Smażyłam, od czasu do czasu mieszając,
aż dynia stała się szklista, a płyn prawie całkowicie się zredukował
(masa nie powinna się całkowicie wysuszyć). Masę wyłożyłam na podpieczone
ciasto i równomiernie rozłożyłam. Wierzch posypałam posiekanymi orzechami i
pestkami dyni. Formę wstawiłam do piekarnika, zwiększyłam temperaturę do 170
stopni i zapiekłam jeszcze przez 15 minut.
Mniami, musiała smakować wspaniale :) I jest taka inna od wszystkich tart z dynią, gdzie używa się musu :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję :) Z musem tarty jeszcze nie robiłam, więc będę musiała spróbować :)
Usuń