Smażona skórka cytrynowa
Jeden z dodatków, bez których nie obędzie się wiele moich słodkich wypieków, dlatego zawsze kupuję od razu kilka opakowań. Tym razem wiedziona ciekawością, po przejrzeniu wielu przepisów w książkach i necie, postanowiłam samodzielnie przygotować ten dodatek. Z podanych proporcji otrzymałam pełen słoik o pojemności 0,9 litra. Gdybym pokroiła skórkę w kosteczkę, z pewnością objętościowo byłoby jej mniej. Wykonanie nie jest trudne, trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość.
Miąższ, który mi pozostał po obraniu skórek, wykorzystałam do usmażenia dżemu KLIK
|
Smażona skórka cytrynowa |
Składniki:
30 dag skórki z cytryny (razem z białym albedo)
30 dag + 30 dag + 2 łyżki cukru
600 ml wody
|
Smażona skórka cytrynowa |
Wykonanie:
Cytryny bardzo dokładnie wyszorowałam, sparzyłam, obrałam ze skórki. Skórkę włożyłam do miski i zalałam zimną wodą. Odstawiłam na trzy dni, zmieniając wodę co kilka godzin. Po tym czasie przepłukałam ją pod bieżącą wodą, osączyłam i pokroiłam poprzecznie w paseczki (można w kostkę).
Do rondla wlałam wodę i wsypałam 30 dag cukru. Zagotowałam i na wrzącą wsypałam pokrojoną skórkę. Gotowałam na wolnym ogniu do miękkości. Odstawiłam z palnika i pozostawiłam w syropie na prawie 24 godziny. Wprawdzie wystarczy je zostawić na 12 godzin, ale cóż... praca :/
Na drugi dzień osączyłam na sicie, do pozostałego w rondlu syropu dosypałam kolejne 30 dag cukru, doprowadziłam do wrzenia i gotowałam przez kilka minut. Na wrzątek wsypałam skórkę i smażyłam na wolnym ogniu, dość często mieszając, dopóki paseczki nie stały się szkliste.
Łyżką cedzakową wyjęłam je z resztek bardzo już gęstego syropu i przełożyłam do żaroodpornego naczynia. Piekarnik rozgrzałam do temperatury 100 stopni. Skórki posypałam dwoma łyżkami cukru, wymieszałam i wstawiłam do ciepłego piekarnika dosłownie na kilka minut. Skórki mają tylko obeschnąć z wierzchu i nie kleić się do siebie. Po wystudzeniu wsypałam do słoika, i dokładnie go zakręciłam.
Nadmiar cukru, który osypał się ze skórek wykorzystałam do posłodzenia herbaty.
chętnie bym skosztowała takich skórek.
OdpowiedzUsuńA ja chętnie bym nimi poczęstowała :)
Usuńfajny pomysł, też sobie takie zrobię:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Tylko proszę pamiętać, że nie są takie mokre jak te sklepowe, bo nie posiadają tych wszystkich E
UsuńPrzeuwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJest niezła, już używałam jej do ciasta :)
UsuńA co ze syropem chyba wykorzystany do herbaty
OdpowiedzUsuńSyropu została minimalna ilość, był tak bardzo gęsty, ze zanim wystygł to się prawie całkiem skrystalizował. Nie użyłam go ani do herbaty, ani do niczego innego.
Usuń