Ciasteczka owsiane z czekoladą i rodzynkami
Piekę te ciasteczka od tak dawna, że nie jestem w stanie przypomnieć sobie skąd wzięłam na nie przepis. Oczywiście wypróbowałam również wiele innych przepisów, ale najbardziej podpasował mi właśnie ten. Do ciasta dodaję takie bakalie, jakie akurat mam w spiżarni: morele, żurawinę, orzechy, czy rodzynki, i zawsze obowiązkowo czekoladę. W każdej wersji smakują wyśmienicie JCiasteczka teoretycznie można całkiem długo przechowywać w szczelnie zamkniętej puszce, ale w moim domu znikają jeszcze tego samego dnia (chyba, że upiekę z podwójnej ilości składników) J.
W opisie wykonania piszę o podsypanej mąką stolnicy i papierze do pieczenia - w rzeczywistości rozwałkowałam ciasto na silikonowej macie, i na niej również upiekłam jedną porcję ciasteczek, ale to były moje eksperymenty z taką (świeżo nabytą) matą. Nie każdy posiada taki wynalazek, chociaż jest całkiem wygodnym gadżetem.
|
Ciasteczka owsiane |
Składniki:
1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
2/3 szklanki płatków owsianych górskich
60g brązowego cukru trzcinowego
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
małe opakowanie cukru wanilinowego
125g masła
60g jak najdrobniejszych rodzynek
50g czekolady o zawartości kakao ok. 50%
1 duże jajko
|
Ciasteczka owsiane |
Wykonanie:
Do miski przesiałam mąkę, dodałam płatki owsiane, cukier, cukier wanilinowy, sól i proszek do pieczenia, wymieszałam. Dodałam miękkie masło i wyrobiłam wszystko razem palcami tak, jak na kruszonkę. Dodałam rodzynki i drobniusieńko posiekaną czekoladę oraz dobrze roztrzepane widelcem jajko. Całość wyrobiłam. Nie jest to łatwa sprawa, ponieważ ciasto niespecjalnie daje się skleić, ale dzięki temu ciasteczka są cudownie kruche J. W ostateczności można dodać odrobinkę zimnej wody, lub dosypać troszkę mąki.
Ciasto rozwałkowałam na podsypanej mąką stolnicy na grubość 4-5 mm. Delikatnie wykroiłam szklanką okrągłe ciasteczka i ułożyłam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Nie ma potrzeby zostawiania między nimi dużych odstępów . Resztki ciasta ponownie zagniotłam i wykroiłam kolejne ciastka, i tak aż do wykorzystania całego ciasta.
Piekłam 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 155-160 stopni z termo obiegiem. Po wyjęciu z piekarnika pozostawiłam do lekkiego przestygnięcia, a następnie przełożyłam na kratkę kuchenną.
smakowite ciasteczka i bardzo ładne pudełko:)
OdpowiedzUsuńchodzą za mna od dawna takie ciasteczka, musze zabrać się za nie , jak tylko sezon na owoce skończy się
OdpowiedzUsuńPolecam Gosiu, są naprawdę smaczne, niezbyt słodkie, ale jak takie właśnie lubię. Zdarza mi się posmarować je rozpuszczoną mleczną czekoladą - są wtedy jeszcze pyszniejsze :)
Usuń