Nawiązując do mojego poprzedniego posta - przedstawiam obłędnie czekoladowe muffiny. Przepis znalazłam gdzieś kiedyś w necie, i ponoć ma swoje źródło w przepisie Nigelli. Mimo, że piekłam te muffinki w ubiegłym roku, do dzisiaj pamiętam, że w mojej kuchni pachniało jak w fabryce czekolady. Muffiny wyszły przepyszne, szczególnie smakowały jeszcze letnie, kiedy rozpuszczona czekolada rozpływała się po zębach.
Tak, tak, wiem, takie słodkości z czekoladą można piec przez okrągły rok, ale cudowne porzeczki jakimi je przystroiłam, właśnie teraz zaczynają dojrzewać na krzaczkach i to najlepsza chwila, aby rozkoszować się ich smakiem. Proponuję wcinać muffinki i przegryzać je porzeczkami :)
Składniki na
12 sztuk: 1 i 3/4
szklanki mąki pszennej 2 płaskie
łyżeczki proszku do pieczenia 1/2 łyżeczki
sody oczyszczonej 3/4 szklanki
cukru pudru 2 średnio
czubate łyżki kakao 16 g cukru
wanilinowego 75 g
gorzkiej czekolady (u mnie 70% gorzka krakowska Wawel) 1 szklanka
mleka 1/3 szklanki
oleju 1 jajko ewentualnie
cukier puder do posypania
Wykonanie: Foremkę na
muffiny wyłożyłam papilotkami. Piekarnik rozgrzałam do temperatury 170
stopni z termo obiegiem. Czekoladę
pokroiłam nożem na kawałeczki. Do jednej miski przesiałam przez sitko mąkę,
proszek do pieczenia, sodę i cukier puder. Dodałam kakao, cukier i pokrojoną
czekoladę. Wszystko dokładnie wymieszałam. Do drugiej miski wlałam mleko i
olej, wbiłam jajko i roztrzepałam widelcem. Składniki płynne wlałam do sypkich
i wymieszałam wszystko łyżką. Ciasto rozłożyłam do papilotek napełniając je do
ok. 3/4 wysokości. Wstawiłam blaszkę do nagrzanego piekarnika i piekłam przez
20 minut. Myślę, że z powodzeniem można piec troszkę krócej, ale trzeba
sprawdzić patyczkiem czy nie są jeszcze surowe.
Zacznę od tego, że sam widok zdjęć doprowadza mnie do skrętu niektórych części mego ciała :) Cudowne zdjęcia!!!!!, a muffiny piękne, takie wyrośnięte no i apetyczne.
wyglądają pysznie:) chętnie bym zjadła jedną:)
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie poczęstowała, bo są naprawdę pyszne :)
UsuńZacznę od tego, że sam widok zdjęć doprowadza mnie do skrętu niektórych części mego ciała :) Cudowne zdjęcia!!!!!, a muffiny piękne, takie wyrośnięte no i apetyczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko! :)
UsuńNajgorsze, że mnie samą skręca, bo jeszcze przez jakiś czas nie będę mogła nacieszyć się słodkościami :(