Domowe bułeczki kminkowe z otrębami
Skoro w mojej diecie występuje minimalna ilość pieczywa, bez którego nie potrafię i nie chcę się obejść, doszłam do wniosku, że zamiast pompowanego pieczywa sklepowego zafunduję sobie jakieś solidne domowe. Mój wybór padł na bułeczki kminkowe z otrębami, na które przepis znalazłam TUTAJ.
Bułeczki wyszły... treściwe, dość zwarte, ciasto nie wyrosło specjalnie, ale kładę to na karb drożdży, ponieważ poprzednie ciasto z ich użyciem też nie chciało dobrze wyrastać, ale w sumie były bardzo smaczne i na drugi dzień całkiem miękkie. Wypiek jest wart, aby go powtórzyć - i na pewno to zrobię, bo z czterech upieczonych bułeczek udało mi się zjeść zaledwie jedną :)
SKŁADNIKI:
250 g mąki
pszennej chlebowej typ 650 + odrobina na podsypanie
20 g otrąb
pszennych
1,5 łyżeczki
drożdży instant
2/3 płaskiej
łyżeczki soli
1 łyżeczka
mielonego kminku
180 ml
letniej wody
kilkanaście
kropli oleju do posmarowania miski
WYKONANIE:
Do miski
przesiałam mąkę, dodałam pozostałe suche składniki, wymieszałam. Mieszając
łyżką dolałam partiami wodę, a następnie ręką wyrobiłam gładkie ciasto – od
chwili, kiedy ciasto przestało się kleić do rąk, wyrabiałam na stolnicy przez 6
minut.
Miskę
wysmarowałam olejem, włożyłam do niej ciasto, przykryłam ściereczką i
odstawiłam do wyrośnięcia.
Wyrośnięte
ciasto przebiłam ręką, lekko przegniotłam, podzieliłam na 4 części i
uformowałam owalne bułeczki. Bułeczki ułożyłam w odstępach na blaszce wyłożonej
papierem do pieczenia, przykryłam ściereczką i odstawiłam do kolejnego
wyrastania.
Piekarnik
rozgrzałam do temperatury 190 stopni z termo obiegiem, wstawiłam do niego
blaszkę z wyrośniętymi bułeczkami i piekłam je przez 20 minut (można troszkę
dłużej) – patyczkiem sprawdziłam, czy w środku są już suche.
Wystudziłam
na kratce kuchennej.
Ponoć super
smakowały z masłem i ogórkami małosolnymi.
Edytko jak rozumiem jesteś na diecie, dziewczyno jestem pełna podziwu bo ja nie potrafię sie zmobilizować do takiej decyzji. Bułeczki pomimo przeszkód z wyrastaniem wygladają bardzo fajnie, ale masz rację to pewnie przez drożdże ja ostatnio też trafiłam na fatalna partię.
OdpowiedzUsuńNa szczęście właśnie wykończyłam tą fatalną partię drożdży, mam nadzieję, ze następny zakup będzie udany, ale na pewno nie kupię produktu "firmy krzak".
UsuńIwonko, jestem na diecie z własnej woli, po prostu dojrzałam do decyzji, żeby zrobić coś dobrego dla swojego zdrowia. Jest ciężko, ale ja należę do tych upartych i mocno wierzę, że mi sie uda :)
Trzymam za Ciebie kciuki :) ja niby też jestem uparta, ale w tej sprawie mam bardzo słabą silną wolę :) Na diecie wytrzymam tydzień no może dwa i na tym koniec.
UsuńDzięki Iwonko:)
UsuńMnie dzisiaj minął tydzień, za kolejne 7 dni przymierzę odłożone najbardziej ulubione, ale za małe ubrania. Jeśli będą efekty, spróbuję jesze dłużej pociągnąć dietę, ale zwiększę ilość kalorii :)
Ja też myślałam, że mam słabą silną wolę, ale okazało się, że nie jest tak źle :)
wyglądają świetnie:)
OdpowiedzUsuńI świetnie smakują, dziekuję :)
UsuńMuszą być smaczne uwielbiam kminek)
OdpowiedzUsuńSą naprawdę smaczne Madziu :)
Usuń