poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Czekolada plastyczna


Wymyśliłam sobie, że swój urodzinowy tort ozdobię własnoręcznie wykonanymi różyczkami. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że od od lepienia ozdóbek z gliny minęło już prawie trzydzieści lat i łapki zrobiły się trochę niemrawe. O wiele prościej byłoby odwiedzić pierwszy lepszy market i kupić gotowe ozdoby, ale nie w moim przypadku. Trochę to lepienie trwało, ale koniec końców, mój ośli upór zaowocował w pełni zjadliwymi różyczkami z plastycznej czekolady.
Bardzo się przy ich lepieniu ubawiłam, zajęcie polecam mamom, bo to fajna i smaczna zabawa dla dzieciaczków J


Ozdoby z czekolady plastycznej



Składniki:
100 g gorzkiej czekolady
3/4 łyżki płynnego miodu lipowego


Wykonanie:
Na blacie rozłożyłam papierowy ręcznik kuchenny, a na nim ułożyłam jeden na drugim dwa arkusze papieru śniadaniowego. Można użyć również innego, wchłaniającego w siebie tłuszcz, np. papieru do drukarki.
Do rondelka nalałam trochę wody i zagotowałam ją, zmniejszyłam płomień do minimum. Do rondelka dopasowałam miseczkę – jej dno nie powinno dotykać do wody. Do miseczki włożyłam połamaną na cząstki czekoladę i mieszałam ją aż się całkowicie stopiła i lekko zagrzała. Do czekolady wlałam miód i energicznie wymieszałam. Szybko, bo czekolada momentalnie gęstnieje, wylałam masę na przygotowany papier i rozsmarowałam ją.
Pozostawiłam w spokoju na jakieś trzy godzinki. Kiedy całkiem zastygła, zdjęłam z papieru i zagniotłam, aż stała się elastyczna. Do tej czynności założyłam rękawiczkę, bo nie chciałam, żeby czekolada za bardzo rozpuszczała się od ciepła dłoni.
Masę rozwałkowałam na blacie i metodą prób i błędów ulepiłam z niej różyczki i listki.
Z kawałeczka czekolady ukształtowałam małą łezkę i nabiłam ją na wykałaczkę, którą wbiłam w jabłko. Na początku jako wykrojnika do płatków użyłam nakrętki od wody mineralnej, którą wykrawałam kółeczka i lekko je rozgniatałam palcami z jednej strony. Płatki przyklejałam dookoła kropelki na kształt kwiatka. Oczywiście nie można przygotować od razu wszystkich płatków, bo czekolada twardnieje i trzeba ją od nowa wyrabiać. Należy przygotowywać płatki pojedynczo i kolejno doklejać. Później po prostu odrywałam w miarę równe kawałki masy i kształtowałam płatki.
Kiedy różyczka była gotowa, odcięłam od spodu nadmiar czekolady i ponownie nabiłam ją na wykałaczkę, pozostawiając do całkowitego stwardnienia.
Listki – z masy odrywałam kawałki, wyrabiałam, żeby zmiękły, kształtowałam różnej wielkości łezki i równomiernie je rozgniatałam. Nożem porobiłam nacięcia imitujące nerwy, a na koniec listki lekko powyginałam, żeby wyglądały bardziej naturalnie.






8 komentarzy:

  1. Bardzo lubie czekolade plastyczna i juz kilka razy z niej korzystalam,bardzo dobrze wytlumaczylas jak ja przygotowac i pewnie twoj opis zacheciwiele osob.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Mam nadzieję, że ten opis okaże się przydatny :)

      Usuń
  2. Ja nigdy nie pracowałam z taką czekoladą, ale dziękuje za przepis bo na pewno mi się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo :) Myślę Iwonko, że Hani bardzo spodoba się lepienie czekoladowych ozdób :)

      Usuń
    2. Obawiam się, że w jej wykonaniu to nie jest możliwe bo u niej czekolada dziwnie szybko znika w buzi :)

      Usuń
    3. A wiesz, u mnie jakoś też znikała, na szczęście w małych dawkach, dzięki czemu wystarczyło jeszcze na tort :D Dlatego nie dziwię się Hani :)

      Usuń
  3. Wyglada bardzo fajnie. Lubie robic ozdoby z czekolady, z dodatkiem miodu jeszcze nie probowalam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja właśnie spróbowałam po raz pierwszy i wydaje mi się, że z całkiem niezłym skutkiem :)

      Usuń

Przy komentarzu zostaw swoje imię, w odpowiedzi łatwiej będzie mi się do Ciebie zwracać :)

Podziel się fotką dania przygotowanego według mojego przepisu na adres e-mail edyta2204@gmail.com, a z przyjemnością zamieszczę ją w albumie na fb :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...