Pasztet wieprzowo-drobiowy z owocami
Jak ten czas szybko leci, dopiero co były Święta Wielkanocne, a tu już połowa kwietnia! Najwyższa pora na dodanie reszty świątecznych przepisów. W pierwszej kolejności na domowy pasztet wieprzowo-drobiowy z owocami. W zasadzie to wcale nie zamierzałam go piec, ale po przejrzeniu zapasów w zamrażarce uznałam, że da się z nich wykombinować coś smacznego. I udało się, a oto mój pasztet, tadam!
Składniki:
95 dag
karkówki wieprzowej
1,35 kg udek
z kurczaka
65 dag
chudego boczku
35 dag
wątróbki z kurczaka
2 czerstwe kajzerki
4 jajka
sól
1 łyżeczka
pieprzu
1/2 łyżeczki
świeżo otartej gałki muszkatołowej
łyżka oleju
1 cebula
3 małe
liście laurowe
5 kuleczek
ziela angielskiego
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek
bulwy selera
suszona
żurawina
suszone
śliwki kalifornijskie
tłuszcz do
wysmarowania foremek
Wykonanie: Karkówkę i
boczek opłukałam, osuszyłam, pokroiłam w większe kawałki. Boczek wrzuciłam do
rozgrzanego suchego rondla, a kiedy wytopiło się z nieco troszkę tłuszczu,
dodałam karkówkę i chwilę podsmażałam, a następnie podlałam niewielką ilością
wody i dusiłam pod przykryciem do miękkości.
Udka
kurczaka umyłam, zalałam zimną wodą, doprowadziłam do wrzenia, zszumowałam,
dodałam liść laurowy i ziela angielskie i gotowałam na wolniutkim ogniu do
miękkości. W połowie gotowania dodałam obrane i opłukane warzywa, i lekko
posoliłam. Miękkie mięso wyjęłam z rosołu i obrałam z kości.
Wątróbkę
oczyściłam i zalałam w misce wrzącą wodą, zostawiłam ją tak na kilka minut, po
czym osączyłam na sicie. Cebulę obrałam, pokroiłam w większą kostkę, zeszkliłam
na rozgrzanym oleju.
Kajzerki
namoczyłam w płynie jaki powstał podczas duszenia boczku i karkówki (jeśli
płynu jest za mało, trzeba dolać wody), a kiedy zmiękły, lekko je odcisnęłam.
W maszynce z
założonym średnim sitkiem zmieliłam dwukrotnie: uduszone boczek i karkówkę,
mięso z kurczaka, sparzoną wątróbkę, zeszkloną cebulę, 1 marchewkę (drugą
zostawiłam w rosole), pietruszkę, selera i namoczone bułki.
Do masy
dodałam jajka, pieprz, gałkę muszkatołową i sól do smaku. Ja dosypałam około 4
łyżeczek soli, ale mięso z kurczaka gotowane w rosole już było słone, więc
proponuję dodawać soli po troszku i próbować, żeby nie przesolić. Masę bardzo
dokładnie wymieszałam. Foremki wysmarowałam tłuszczem.
Z tej ilości
składników wyszły mi 2 keksówki i 3 foremki babeczkowe o pojemności 250 ml. Do
masy którą umieściłam w keksówkach dodałam śliwki suszone, zaś masę umieszczoną
w foremkach babeczkowych wymieszałam z suszoną żurawiną.
Wstawiłam do
nagrzanego piekarnika i piekłam w temperaturze 180 stopni z termo obiegiem:
babeczki – 40 minut, keksówki – 65 minut.
Oba pasztety
smakowały wyśmienicie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przy komentarzu zostaw swoje imię, w odpowiedzi łatwiej będzie mi się do Ciebie zwracać :)
Podziel się fotką dania przygotowanego według mojego przepisu na adres e-mail edyta2204@gmail.com, a z przyjemnością zamieszczę ją w albumie na fb :)