Sernik na zimno z bursztynową galaretką - wygrzebane z archiwum
Uff, zdążyłam przed północą. Wczoraj obiecałam, że dzisiaj będzie przepis na ciasto i oto jest. Wprawdzie archiwalny, ale sobota ułożyła się nie po mojej myśli i znów zabrakło czasu na wykonanie opisów, a ilość przepisów niepokojąco wzrasta. Kiedy ja to ogarnę?
Przepis jest prosty, serniczek bardzo delikatny, nieprzesłodzony, na upalne popołudnie w sam raz :)
SKŁADNIKI:
20 dag
ciasteczek maślanych
13 dag masła
60 dag
mielonego twarogu
30 dag
jogurtu bałkańskiego
8 dag cukru
pudru
3 łyżki soku
z cytryny
5 płaskich
łyżeczek żelatyny
opakowanie
galaretki bursztynowej
WYKONANIE:
Dno
tortownicy o średnicy 24 cm z braku papieru do pieczenia wyłożyłam folią
aluminiową. Ciasteczka wsypałam do miski i rozgniotłam na okruchy drewnianym
tłuczkiem. Masło rozpuściłam w rondelku, pilnując, żeby się nie zagotowało,
wlałam je do okruchów i dłonią zagniotłam „ciasto”. Masę wyłożyłam (właściwie
przesypałam) do tortownicy, równomiernie rozprowadziłam na dnie i docisnęłam
dłonią tworząc równą warstwę. Tortownicę odstawiłam do lodówki. Żelatynę
rozpuściłam w 1/3 szklanki wrzącej wody i odstawiłam na bok, żeby troszkę
przestygła. W tym czasie na gładką masę zmiksowałam twaróg, jogurt, cukier
puder i sok cytrynowy. Cienkim strumieniem, bez przerwy miksując, wlałam
przestudzoną żelatynę. Miksowałam razem jeszcze chwilkę. Masę serową przelałam
do tortownicy i odstawiłam do lodówki. Galaretkę rozpuściłam w 1,5 szklanki
wrzącej wody, a kiedy przestygła i zaczęła tężeć, delikatnie wylałam ją na
stężałą masę serową. Tortownicę ponownie odstawiłam do lodówki.
Znam ten ból - lista przepisów rośnie w zastraszającym tempie, a nie ma kiedy o nich pisać...
OdpowiedzUsuńSerniczek wspaniały :)
Dziękuję :)
UsuńDzisiaj też cienko z czasem, bo w kuchni juz czekają na przetworzenie śliwki i brzoskwinie, będą dżemy :)