Szynkowy gulasz z grzybami suszonymi
Za mną ciężki, pracowity dzień (chyba już przywykłam, bo ostatnio miewam tylko takie) – mała przeprowadzka. Jeszcze
nie do końca rozstałam się ze starym mieszkaniem, ale wywiozłam już z niego
wszystkie meble. Na szczęście pogoda dopisała, na szczęście trafiłam na
rzetelną firmę, miłych i kompetentnych panów, którzy fachowo zadbali o moje
rzeczy. Na szczęście… znalazłam dzisiaj czterolistną koniczynkę, i to podczas wynoszenia mebli. Pewnie to ona
sprawiła, że wszystko dobrze poszło J
Obiad zrobiłam na 20.00 – pulpeciki indycze w koperkowym sosie
z młodymi ziemniakami – błyskawiczne danie, które wprawdzie obfotografowałam,
ale jeszcze nie opisałam, więc przepisem podzielę się później.
Za to zaproponuję gulasz z wieprzowej szynki z suszonymi
grzybami – minimum składników i przypraw, maksimum smaku – prosto, pysznie,
polecam J
Składniki:
1 kg
odtłuszczonej szynki wieprzowej
5 dag
suszonych podgrzybków
2 łyżki
oleju
bardzo duży
ząbek czosnku
liść laurowy
5 kulek ziela
angielskiego
sól
pieprz
duża łyżka
mąki pszennej
majeranek
Wykonanie:
Grzyby
dokładnie opłukałam, zalałam gorącą wodą i odstawiłam do zmięknięcia.
Mięso
opłukałam, osuszyłam papierowym ręcznikiem, pokroiłam w dość dużą kostkę.
W rondlu
rozgrzałam olej i wrzuciłam mięso. Smażyłam kilka minut, od czasu do czasu
mieszając. Pod koniec smażenia dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek, ziela
angielskie i liść laurowy, oprószyłam solą i pieprzem.
Dodałam do
rondla wyjęte z wody grzyby oraz wlałam wodę z moczenia, przecedzając ją przez
sitko wyłożone bawełnianym wacikiem kosmetycznym.
Dolałam
gorącej wody tyle, żeby mięso było przykryte i gotowałam pod przykryciem na
wolnym ogniu do miękkości mięsa. W razie potrzeby uzupełniałam gorącą wodą
odparowany sos.
Mąkę pszenną
rozprowadziłam w kubeczku zimną wodą tak, żeby nie było grudek i przelałam ją
do rondla.
Gotowałam
jeszcze chwilę do zgęstnienia sosu. Doprawiłam do smaku solą, pieprzem i sporą
ilością majeranku.
Podałam z
kolorowym makaronem i surówką z pekinki.
łepki grzybków aż się śmieją ale to taki późny obiad na 20.00 wręcz kolacja :)
OdpowiedzUsuńTo prawda Alinko, ale to wyjątkowa sytuacja, zwykle już nawet kolacji nie jadam o tak późnej porze :)
OdpowiedzUsuńpysznie podany, cieszy oko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko :)
UsuńPyszniasty mniam :) uwielbiam gulasze mmm :)
OdpowiedzUsuńEdyś Nominuję Cię do Liebster Blog Award,wiecej szczegółów na http://evita0007.blogspot.com/2013/06/nominacja.html
Buziaczki :*
Witam serdecznie. Nominuję Cię do nagrody http://ewa-wkuchni.blogspot.com/2013/06/nominacja.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy :)
Dzięki dziewczynki, jest mi baaaaardzo miło :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością wezmę w tym udział :)