Ciasto rosło jak szalone, aż popękało, ale nie miało to najmniejszego wpływu na jego smak. Szybkie, łatwe i smaczne, wilgotne dzięki dodatkowi oleju, długo zachowuje świeżość.
SKŁADNIKI: 3 szklanki mąki pszennej tortowej + 3 łyżki 1 łyżeczka proszku do pieczenia 5 jajek rozmiar L 1 szklanka oleju rzepakowego 1 i 2/3 szklanki białej oranżady 1 szklanka cukru 3 łyżki kakao cukier puder do posypania
WYKONANIE: Tortownicę o średnicy 24 cm wyłożyć jednym kawałkiem papieru do pieczenia (jeśli jest szczelna, można zrezygnować z papieru, posmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą). 3 szklanki mąki przesiać z proszkiem do pieczenia. Żółtka wymieszać z olejem i oranżadą. W większej misce białka ubić na sztywno, pod koniec dodać partiami cukier. Do białek mieszając na wolnych obrotach miksera, porcjami dodawać na przemian rozbełtane z płynem żółtka i przesianą z proszkiem mąkę, aż do wyczerpania składników. Gładką masę podzielić na dwie równe części. Jedną wymieszać z 3 łyżkami mąki, drugą z 3 łyżkami kakao. Piekarnik rozgrzać do temperatury 170 stopni (150 z termo obiegiem). Na środek tortownicy nakładać na zmianę po dwie łyżki ciasta jasnego i ciemnego, pozwalając mu się swobodnie rozpływać. Piec około godziny, do suchego patyczka. Po wystudzeniu oprószyć cukrem pudrem. Ciasto ma tendencję do pękania, ale nie trzeba się tym przejmować, bo dzięki paseczkom i tak uroczo wygląda.
Ale super:))
OdpowiedzUsuńCudna zeberka :)
OdpowiedzUsuń