Zastanawiam się jak to jest, że w lasach grzyby już się skończyły, tymczasem na "moim" bazarku jeszcze kilka dni temu można było kupić świeże podgrzybki, opieńki i rydze? Moje jednak są jak najbardziej własnoręcznie zebrane jakiś czas temu, a że przepis już raz mi się zapodział i nie chciałabym zgubić go ponownie, skrzętnie tutaj notuję. A nuż komuś przyda się... w przyszłym roku :)
SKŁADNIKI: Dowolne
leśne grzyby – u mnie podgrzybki sól liście
laurowe ziele
angielskie ZALEWA w
proporcjach – ilość zależna od ilości posiadanych grzybów: 1 szklanka
10% octu spirytusowego 3 szklanki
wody płaska
łyżeczka cukru szczypta
soli
WYKONANIE: Słoiczki
umyć, wyparzyć wrzątkiem i osuszyć, lub wyprażyć w piekarniku (15 minut w
temperaturze 110 stopni z termo obiegiem). Grzyby
oczyścić, umyć, zalać zimną wodą, doprowadzić do wrzenia, posolić i gotować 20
minut. Odcedzić na
sicie. Do każdego
słoiczka wrzucić liść laurowy i 2-4 ziela angielskie. Gorące
grzyby rozłożyć do słoiczków, nie napełniając ich do końca. Składniki
zalewy zagotować, wrzącą zalać grzyby, słoiczki zakręcić, odstawić na 10 minut
do góry dnem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przy komentarzu zostaw swoje imię, w odpowiedzi łatwiej będzie mi się do Ciebie zwracać :)
Podziel się fotką dania przygotowanego według mojego przepisu na adres e-mail edyta2204@gmail.com, a z przyjemnością zamieszczę ją w albumie na fb :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przy komentarzu zostaw swoje imię, w odpowiedzi łatwiej będzie mi się do Ciebie zwracać :)
Podziel się fotką dania przygotowanego według mojego przepisu na adres e-mail edyta2204@gmail.com, a z przyjemnością zamieszczę ją w albumie na fb :)