Proziaki pszenno żytnie
Dzisiaj trudno uwierzyć w to, że kiedyś w niedziele sklepy były nieczynne. Wszystkie sklepy. Zdarzało się, że moce przerobowe mojej rodziny zostawały źle obliczone i na niedzielne śniadanie, z powodu braku pieczywa, mama lub babcia serwowały nam proziaki. Zazwyczaj zjadaliśmy je z domowym dżemem (w tych czasach nie kupowaliśmy dżemów). Właściwie nie pamiętam, abyśmy zjadali je z czymkolwiek innym :) Były pyszne. Nie mam możliwości odtworzyć ich w tej samej postaci, bo babci od wielu lat już z nami nie ma, a mama wzrusza ramionami i mówi, że nie pamięta co do nich dawała.
Ponieważ zatęskniłam za tym domowym "pieczywem", przeglądałam różne przepisy w necie, aż trafiłam na TEN. I przygotowałam. Nie smakowały wprawdzie tak jak mamino-babcine, ale zjadłyśmy je z ogromnym apetytem :)
SKŁADNIKI:
125 g mąki
żytniej typ 720
200 g mąki
pszennej typ 650
3/4 łyżeczki
sody oczyszczonej
duża
szczypta soli
około 3/4
jogurtu naturalnego – u mnie bałkański
1 małe jajko
WYKONANIE:
Mąkę
przesiać z sodą i solą, dodać jajko i jogurt, najlepiej po troszku, mieszając,
żeby ciasto nie było zbyt rzadkie.
Wyrobić
gładkie, elastyczne ciasto, przykryć je miską i pozostawić na 15-20 minut, aby
odpoczęło.
Podsypując
mąką rozwałkować na grubość około 1,5 cm, szklanką wykroić krążki.
Smażyć na
suchej patelni na wolnym ogniu, po kilka minut z każdej strony, aż urosną i
ładnie się zrumienią.
Podawać
najlepiej świeże z dowolnymi dodatkami –u mnie dżem i serek wiejski.
Kawałki
ciasta pozostałe po wykrawaniu krążków ponownie zagniotłam i rozwałkowałam
cieniutkie placuszki, które również usmażyłam na suchej patelni. Były
rewelacyjnie chrupiące.
Wspomnienie mojego dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńMojego również :)
UsuńCieszę się, że smakowały :). Robię je czasami w weekendy, gdy zabraknie pieczywa ;). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń