Szybki barszcz buraczano-jabłkowy bez zakwasu. Można go przygotować bez większych ceregieli zaledwie w godzinkę. Córka po spróbowaniu stwierdziła, że jest tak pyszny jak z kartonu, a ja jej słowa potraktowałam jak komplement. Jednakże nad kartonowym ma tą przewagę, że koszt przygotowania jest niewielki, i co najważniejsze - wiemy co w nim jest :)
SKŁADNIKI: 1 kg buraków
ćwikłowych 2,5 litra
wody 3 łyżki
suszonej włoszczyzny 4-5 kulek
ziela angielskiego liść laurowy łyżeczka
pieprzu ziarnistego 40 dag
antonówek – u mnie 3 sztuki sól cukier opcjonalnie:
kwasek cytrynowy, pieprz mielony i sól ziołowa, ząbek czosnku
WYKONANIE: Buraki
dokładnie wyszorować, obrać ze skórki i zetrzeć na tarce z dużymi oczkami. Zalać w
rondlu zimną wodą, zagotować, dodać suszoną włoszczyznę, ziele angielskie i liść
laurowy. Gotować na
wolnym ogniu do miękkości buraczków przez około 30-40 minut. Jabłka umyć
(nie obierać), usunąć gniazda nasienne, pokroić na ósemki, dodać do rondla. Pogotować
jeszcze kilka-kilkanaście minut, aż jabłka zaczną się rozpadać. Przecedzić
barszcz przez gęste sitko, doprawić do smaku solą i cukrem, i w razie potrzeby
kwaskiem cytrynowym, pieprzem i /lub solą ziołową. W trakcie gotowania można dodać ząbek czosnku, ale ja zrezygnowałam z niego ze względu na męża.
Nie dziwię się, bo barszcz to samo zdrowie, szkoda, że jest tak mało doceniany. U mnie antonówki wykonały całą robotę z zakwaszaniem, barszcz miał cudny kolor i był wystarczająco kwaśny, nie musiałam dodawać octu ani kwasku :)
Bardzo smaczna alternatywa dla octu jabłkowego. :) Dodaję do zapamiętania, bo barszcz (z buraków czy z zakwasu) gości u mnie nadzwyczaj często.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, bo barszcz to samo zdrowie, szkoda, że jest tak mało doceniany. U mnie antonówki wykonały całą robotę z zakwaszaniem, barszcz miał cudny kolor i był wystarczająco kwaśny, nie musiałam dodawać octu ani kwasku :)
Usuń