Muffinki makowe z jeżynami

Uwielbiam muffiny. Nie za ich smak, bo szczerze powiedziawszy jakoś bardziej wolę wypieki z większą ilością kremów, czy galaretką, ale za prostotę i szybkość wykonania. Cienki gips na nodze uniemożliwia mi stawanie na niej, więc nie mogę sobie pozwolić na wystawanie godzinami z mikserem w dłoni. A muffiny... trzask prask i zrobione! Na siedząco, bez wysiłku (no dobra, kolana pobrudziłam ciastem), niewiele ponad pół godziny, i słodkie babeczki były gotowe do konsumpcji.
I w tym wypadku nieważne, że bez kremu i galaretki, bo wilgoci nadały im świeże jeżynki, a niebiańskiego smaku moja nieodparta ochota na domowe wypieki, za którymi zdążyłam zatęsknić przez ostatnie półtora tygodnia :)

SKŁADNIKI SUCHE:

• 2 pełne szklanki mąki pszennej – u mnie tortowa
• 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
• 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
• 1 pełna łyżeczka cukru wanilinowego
• 3/4 szklanki cukru
• 3 pełne łyżki suchego maku

SKŁADNIKI MOKRE (temperatura pokojowa):

• 2 jajka (M)
• 5 łyżek płynnego oleju kokosowego
• 1 i 1/4 szklanki maślanki naturalnej

DODATKOWO:

• 25 dag świeżych jeżyn

WYKONANIE:

Jeżyny opłukać i bardzo dokładnie osuszyć.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami lub wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą.
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni (160 z termo obiegiem).
Do jednej miski przesiać mąkę wraz z proszkiem do pieczenia i sodą. Dodać cukier, cukier wanilinowy i mak, wymieszać.

W drugiej misce roztrzepać jajka z maślanką i olejem kokosowym.

Składniki płynne dodać do suchych i z grubsza wszystko wymieszać łyżką. Ciasto nie musi być gładkie.

Do papilotek nałożyć po łyżce ciasta, wcisnąć w nie osuszone jeżyny i przykryć pozostałym ciastem.

Piec 20-25 minut do zrumienienia i suchego patyczka.
Po kilku minutach wyjąć z foremki i wystudzić na kratce kuchennej.