Piernik dojrzewający pszenno-żytni
ETAP 1
Piernik według tego przepisu przygotowałam po raz pierwszy w ubiegłym roku i od razu przypadł do gustu mojej rodzinie, i to tak bardzo, że zanim się zorientowałam, nie został ani jeden kawałeczek do zrobienia zdjęcia. Możecie mi tylko uwierzyć na słowo, że naprawdę był pyszny :)
Na tegoroczny wypiek ciasto zarobiłam już wczoraj, grzecznie sobie stoi w lodówce, i wprawdzie zajmuje mi sporo miejsca, ale nie posiadam chłodnej spiżarni czy ganku, więc jakoś muszę przeboleć ten dyskomfort.
Ciasto na piernik dojrzewajacy wymaga 4-5 tygodni leżakowania, więc jeśli chcecie go upiec, szybciutko biegnijcie do sklepu po składniki i przystępujcie do dzieła. Powodzenia :)
W pierwszej połowie grudnia przedstawię dalsze losy mojego ciasta. Mam nadzieję, że uda się równie znakomicie jak ubiegłoroczne :)
SKŁADNIKI:
15 dag masła
10 dag
smalcu
1/2 litra
miodu - u mnie wielokwiatowy
2 szklanki
cukru
3 duże jajka
1/2 szklanki
mleka
3 łyżeczki
sody oczyszczonej
85 dag mąki
pszennej typ 650
15 dag mąki
żytniej typ 720
3 opakowania
przyprawy do piernika
WYKONANIE:
W garnku z
grubym dnem stopić masło, smalec, dodać miód i cukier. Podgrzewać do momentu aż
cukier się rozpuści, nie gotować.
Sodę
wymieszać z mlekiem.
Mąkę pszenną
i żytnią przesiać, wymieszać z przyprawą do piernika.
Przelaną do
miski, przestudzoną, ale jeszcze letnią masę miodową na wolnych obrotach
zmiksować z pojedynczo dodawanymi jajkami. Następne jajko dodawać dopiero,
kiedy poprzednie dobrze połączy się z masą.
Następnie
zmiksować z dodawanymi partiami na przemian mlekiem z sodą i wymieszanymi
mąkami.
Ciasto wyrabiać
około 7 minut. Poniewać pod koniec jest bardzo gęste, dobrze jest w trakcie miksowania wymienić końcówki miksera z łopatek na spiralne.
Przełożyć do
szklanego lub kamionkowego naczynia, a kiedy całkowicie przestygnie, okleić
wierzch folią kanapkową i postawić w chłodnym miejscu na 4-5 tygodni.
Dalsze losy ciasta można obejrzeć tutaj (KLIK)
Załączone przeze mnie zdjęcia zostały wykonane w ubiegłym roku.
Pszenno żytniego nie robiłam, fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko :)
UsuńJa też w zeszłym roku robiłam go po raz pierwszy i uważam, że jest najlepszy na świecie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda Asiu, szczególnie z domowymi powidłami, pycha :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńU nas nie ma świąt bez prawdziwego piernika )
OdpowiedzUsuńPewnie, a co to za święta Madziu :)
UsuńJa też już upiekłam placki piernika, ale u mnie jest to piernik staropolski. Bardzo lubię te stare receptury.
OdpowiedzUsuńJa też, uwielbiam buszować w starych książkach, można tam znaleźć wspaniałe i niezawodne przepisy :)
Usuń