Czy wspominałam już, że zakochałam się w kremach? Do niedawna kojarzyły mi się z jarzynową papką dla dzieci, ale od jakiegoś czasu mogę jeść je prawie codziennie. Jeśli nie jesteście przekonani do zmiksowanych zup, spróbujcie tej. Jest łatwa do przygotowania i pyszna, nawet bez dodatku kiełków, które wprawdzie nie są konieczne, ale dają fajny i modny ostatnio efekt chrupnięcia. Smacznego :)
SKŁADNIKI: Duży
kalafior – u mnie 95 dag 25 dag
ziemniaków kawałek pora
– 6 dag kawałek
świeżego imbiru duży ząbek
czosnku garść
kiełków rzodkiewki 2 łyżki
klarowanego masła sól biały pieprz czerwona
sproszkowana papryka
WYKONANIE: Ziemniaki
obrać, opłukać, pokroić w kostkę. Pora
opłukać, pokroić w kosteczkę. Czosnek i
kawałek imbiru obrać, posiekać. Kalafiora
podzielić na różyczki, dokładnie opłukać. W rondlu
rozgrzać masło, wrzucić pora, lekko zeszklić, dodać ziemniaki, czosnek i imbir,
przesmażyć. Dodać
kalafiora, zalać wodą tak, żeby był tylko troszkę przykryty, doprowadzić do
wrzenia i gotować pod przykryciem na małym ogniu do miękkości. Lekko
przestudzić, zmiksować. Podgrzać
ponownie i doprawić do smaku solą i białym pieprzem. Krem podawać
przybrany kiełkami rzodkiewki i oprószony sproszkowaną papryką.
Robiłam wiele razy krem z kalafiora, ale zawsze wyglądał zupełnie inaczej. Twój jest taki niecodzienny z wyglądu, ale przepyszny zarazem ;) Bardzo podobają mi się składniki ;)
jak pięknie się uśmiecha ta zupka :D
OdpowiedzUsuńRobiłam wiele razy krem z kalafiora, ale zawsze wyglądał zupełnie inaczej. Twój jest taki niecodzienny z wyglądu, ale przepyszny zarazem ;) Bardzo podobają mi się składniki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Proponuję spróbować tego połączenia, imbir świetnie podkręca smak zupy :)
Usuń