Kompot z
suszu dosładzam cukrem a nie miodem, ponieważ lubię kiedy jest przejrzysty i
widać pływające w nim owoce.
SKŁADNIKI NA DUŻĄ PORCJĘ:
10 dag
wędzonych suszonych śliwek 10 dag
wędzonych suszonych jabłek 5 dag
suszonych wędzonych gruszek 10 dag suszonych
moreli 5 dag
suszonych fig 5 dag
rodzynek 5 dag
suszonych jabłek – u mnie swojskie 4-5
plasterków wyszorowanej i sparzonej cytryny kawałek kory
cynamonu 3 goździki cukier lub
miód do smaku
WYKONANIE:
Owoce
umieścić w rondlu, w którym będą się gotować i zalać przegotowaną chłodną wodą. Odstawić na
3-4 godziny, aż napęcznieją. Dodać
plasterki cytryny, kawałek kory cynamonu i goździki. Gotować na
małym ogniu 20-30 minut, tak aby owoce się nie rozpadły. Doprawić do
smaku cukrem lub miodem, dobrze schłodzić. Ponieważ
lubię popijać taki kompot nie tylko w Wigilię, ugotowałam go w 5-cio litrowym
garnku, dolewając wody prawie do pełna.
Kompot z suszu to tuż obok ziemniaków z olejem lnianym coś na co czekam cały rok :)
OdpowiedzUsuńZiemniaków z olejem lnianym jeszcze nie jadłam, ale kompot uwielbiam i mogę pić całymi litrami :)
Usuń