Od dawna miałam ochotę upiec ciasto z kisieli. Nęciły mnie piękne kolory, jakie ujrzę po jego rozkrojeniu, a już szczególnie wtedy, kiedy wpadłam na ten przepis (choć aż tak intensywnych oczywiście sięnie spodziewałam)...
Jakież było moje rozczarowanie, kiedy okazało się, że moje wymarzone kolory znikły w trakcie pieczenia! Jestem przekonana, że to wina zawartych w kisielach naturalnych barwników. Może gdyby były sztuczne, kolory by nie uciekły :( Ale babka była smaczna. Taka zupełnie poprawna smakowo - zjedliśmy ją z apetytem, a nawet i kot nie pogardził. W nocy odgryzł sobie całkiem pokaźny kawałek :) Nie jest trudna do wykonania, ale wymaga pobrudzenia mnóstwa naczyń, a te jak wiadomo trzeba pozmywać.
Babka kisielowa
Składniki: 50 dag mąki
pszennej 5 jajek 1,5 szklanki
cukru 3/4 szklanki
oleju szklanka
letniej wody 2 płaskie
łyżeczki proszku do pieczenia opakowanie
16 g cukru wanilinowego 2 łyżki
kakao 3 kisiele bez
cukru w różnych smakach – u mnie wiśnia, truskawka i cytryna, z czego tylko
cytryna miała sztuczny barwnik masło i
bułka tarta do formy
Wykonanie: Mąkę
przesiałam z proszkiem do pieczenia. Oddzieliłam żółtka od białek. Żółtka
utarłam z cukrem i cukrem wanilinowym. Nie przerywając miksowania dodawałam na
zmianę po trochu mąki z proszkiem do pieczenia, oleju i wody. Rozdzieliłam masę
w równych częściach do czterech miseczek. Do jednej dodałam kakao, do
pozostałych po jednym kisielu. Każdą dokładnie wymieszałam. Białka
ubiłam na sztywną pianę i rozłożyłam po równo do miseczek z ciastem. Delikatnie
wymieszałam łyżką. Tortownicę z kominem (średnica 26 cm) wysmarowałam masłem i oprószyłam
bułką tartą. Piekarnik rozgrzałam do temperatury 160 stopni z termo obiegiem. Do
tortownicy wyłożyłam kolejno: masę z kakao, masę z kisielem truskawkowym, masę
z kisielem cytrynowym i masę z kisielem wiśniowym. Piekłam 60 minut. Na koniec
sprawdziłam patyczkiem, czy już jest gotowe.
Ja również jakiś czas temu się skusiłam na taki przepis. Efekt był dokładnie taki sam,kolory zniknęły ;)Smak rzeczywiście był dobry,ale nie wart aż tylu pobrudzonych misek ;)
A ja mam mieszane uczucia, bo to był solidny kawał babki. Mąż lubi takie "konkretne" ciasta i zajadał się nim z przyjemnością. Pewnie kiedyś zrobię powtórkę, ale np. z kakao i tylko jednym smakiem kisielu. Mniej zmywania :)
Kiedy zobaczyłam tytuł posta, pomyślałam sobie: gdzie tu kisiel?! A jednak :) Super pomysł! Babka wygląda naprawdę apetycznie.
OdpowiedzUsuńŚciska cieplutko!
Ślicznie dziękuję :)
UsuńJa również jakiś czas temu się skusiłam na taki przepis. Efekt był dokładnie taki sam,kolory zniknęły ;)Smak rzeczywiście był dobry,ale nie wart aż tylu pobrudzonych misek ;)
OdpowiedzUsuńA ja mam mieszane uczucia, bo to był solidny kawał babki. Mąż lubi takie "konkretne" ciasta i zajadał się nim z przyjemnością. Pewnie kiedyś zrobię powtórkę, ale np. z kakao i tylko jednym smakiem kisielu. Mniej zmywania :)
Usuńmiałam to samo:( i uciekła mi ochota na powtórkę:(
OdpowiedzUsuń