Pierogów z
bryndzą nie robiłam już od przysłowiowych stu lat, a że chodziły za mną od dłuższego
czasu, kupiłam dwie kosteczki bryndzy i… wrzuciłam je do lodówki. Dopiero
pozostałe z poprzedniego dnia ugotowane ziemniaki, pobudziły mnie do działania.
W sumie przygotowanie pierogów poszło raz dwa, raptem godzinka i mieliśmy
pyszny obiadek J
Farsz
powinien być dobrze doprawiony, więc nie należy żałować cząbru, estragonu i
świeżo zmielonego pieprzu. Pierogi można podać również z wody, okraszone
skwarkami lub zrumienioną cebulką. My zjedliśmy je obsmażone na klarowanym maśle i
posypane świeżym tymiankiem, i popiliśmy czerwonym barszczem, pycha! J
CIASTO:
50 dag mąki
pszennej + do podsypania
1/2 łyżeczki
soli
szczypta
proszku do pieczenia
2 łyżki
oleju
1 jajko
około 200 ml
wody
FARSZ:
35 dag
ugotowanych ziemniaków
16 dag
bryndzy
1 czerwona
cebula
2 łyżki oleju
estragon
cząber
świeżo
mielony pieprz
sól
DODATKOWO:
sól
olej do
gotowania
klarowane masło
do obsmażenia
świeże zioła
WYKONANIE:
Mąkę
przesiać do miski, wymieszać z solą i proszkiem do pieczenia. Dodać olej,
jajko i mieszając, stopniowo dolewać wodę do momentu aż cała mąka pozbija się w
„kluchy”.
Wyłożyć na
stolnicę i wyrobić miękkie elastyczne ciasto, przykryć je odwróconą do góry
dnem miską i pozostawić na 15-20 minut, aby odpoczęło.
W tym czasie
przygotować farsz. Cebulę
obrać, drobno posiekać, zeszklić i lekko zrumienić na oleju.
Dodać
zrumienioną cebulę, estragon i cząber, doprawić do smaku pieprzem i solą. Farsz
powinien być dobrze doprawiony. Proponuję nie rozgniatać go na papkę, będzie miał ciekawszą strukturę.
Ciasto
cienko rozwałkować, szklanką lub foremką wycinać kółka, nakładać porcje farszu
i zlepiać pierogi.
Zlepione
odkładać na ściereczkę i przykrywać ściereczką, aby nie obsychały.
W dużym
rondlu zagotować wodę, osolić ją i dodać troszkę oleju.
Na wrzątek
włożyć pierogi, gotować 3-4 minuty od wypłynięcia ( można sprawdzić miękkość
nakłuwając „falbankę” widelcem). Wyjąć łyżką
cedzakową, osączyć.
Obsmażyć z
obu stron na rumiano na klarowanym maśle.
Asiu, to kwestia gustu. Mój mąż nigdy nie chciał jeść pierogów z ziemniakami, a te zjadł z apetytem i chwalił. Ja ze swojej strony też mogę powiedzieć, że były pyszne :)
Muszą byc pyszne :)
OdpowiedzUsuńAsiu, to kwestia gustu. Mój mąż nigdy nie chciał jeść pierogów z ziemniakami, a te zjadł z apetytem i chwalił. Ja ze swojej strony też mogę powiedzieć, że były pyszne :)
UsuńJadłam pierogi z bryndzą gdy pierwszy raz byłam na Słowacji, były pycha... Twój wpis przywołał miłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńMiło mi z tego pwoodu :)
UsuńJa na Słowacji skusiłam się na knedle z gulaszem, ale bardzo się tym daniem rozczarowałam :(