To
zdumiewające jak trudno o tej porze roku dostać mrożoną brukselkę. Nachodziłam
się długo, ale kupiłam i ugotowałam zupę, na którą miałam nieodpartą chętkę 😋
Pora roku na taką zupę jest może mało odpowiednia, ale wbrew pozorem świetnie nadaje się na lekką kolację w chłodny wiosenny (jeszcze) wieczór. Mojemu żarłoczkowi również smakowała 😀
SKŁADNIKI na 3-4 porcje:
- 45 dag mrożonej brukselki
- 0,5 korzenia pietruszki
- 1 mała marchew
- kawałek bulwy selera
- mała czerwona cebula
- 3 małe młode ziemniaki (ok. 15 dag)
- 2 łyżki oleju
- liść laurowy
- sól
- świeżo mielony kolorowy pieprz
- zioła prowansalskie
WYKONANIE:
Włoszczyznę
obrać, opłukać, pokroić w równą kostkę, wrzucić na rozgrzany olej. Cebulę
obrać, posiekać, dodać do włoszczyzny. Smażyć na wolnym ogniu kilka minut
mieszając.
Dodać
zamrożoną brukselkę i liść laurowy, zalać taką ilością wody, aby warzywa były
przykryte.
Ziemniaki
oczyścić, opłukać, pokroić w kostkę, dodać do rondla kiedy brukselka nieco się
rozmrozi.
Gotować na
małym ogniu pod przykryciem do miękkości.
Wyjąć liść
laurowy, zupę zmiksować, doprawić do smaku solą, kolorowym pieprzem i ziołami
prowansalskimi.
Ja podałam
zupę z czarnym sezamem, listkami świeżego tymianku i oregano, ale nieźle
smakuje również z suszonymi pomidorami i prażonym ziarnem słonecznika.
Nigdy nie próbowałam w formule zupy, przepis do wypróbowania
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
Usuń