
Moja
pierwsza, ale na pewno nie ostatnia, bo rodzina już się upomina o następną.
Wyrośnięta, leciutka i pyszna. Nie dane jej było do końca wystygnąć, została
pożarta prawie natychmiast po upieczeniu, z dodatkiem masła i mlekiem. Na
ciepło nie dała się ładnie pokroić, stąd na zdjęciu widać lekko poszarpane
kromki, ale niestety, musiałam się śpieszyć, w przeciwnym razie w ogóle nie
miałabym co fotografować.
Trzeba
pamiętać, zresztą tak jak przy każdym cieście drożdżowym, aby składniki, poza
mlekiem i wodą, miały temperaturę pokojową. Ostateczne wyrastanie uformowanej
już chałki odbywa się bez przykrycia, ponieważ w tym czasie kilkakrotnie
smarujemy ją mieszaniną jajka, mleka i cukru. Mieszaninę przygotowujemy sobie
godzinkę wcześniej, wówczas podczas smarowania białko nie będzie się ciągnąć. I
jeszcze bardzo ważna rzecz – trzeba jej pozwolić spokojnie wyrosnąć tyle, ile
tylko zdoła, w przeciwnym razie popęka podczas pieczenia.
Warkocz
zaplotłam z czterech wałeczków posiłkując się filmikiem na youtube. Laptop był
wprawdzie cały w mące, ale jakoś się udało J

CIASTO:
- 450 g mąki
pszennej tortowej + jak najmniejsza ilość do podsypania
- 100 ml
ciepłego mleka
- 100 ml
ciepłej wody
- 15 g
świeżych drożdży
- 1 jajko
- 2 łyżki
masła
- 3 łyżki
cukru
- 1 płaska łyżeczka
soli
KRUSZONKA:
- 30 g mąki
pszennej tortowej
- 15 g masła
- 15 g cukru
DODATKOWO:
- 1 jajko
- 1 łyżka
mleka
- 0,5 łyżeczki
cukru
WYKONANIE:
Mąkę
przesiać, masło stopić.
Do dużego
kubka wkruszyć drożdże, rozetrzeć je z łyżeczką cukru, odebraną od całości
łyżką mąki i letnim mlekiem, odstawić do wyrośnięcia.
Przygotować
mieszaninę do smarowania: w miseczce roztrzepać dokładnie jajko, łyżkę mleka i
pół łyżeczki cukru.
Składniki
kruszonki rozetrzeć i wstawić do lodówki.
Przesianą
mąkę wymieszać z pozostałym cukrem i solą, dodać stopione masło, roztrzepane
jajko, letnią wodę i wyrośnięty rozczyn, wyrobić dość luźne ciasto.
Ja wyrobiłam
przy pomocy robota i gotowe ciasto lekko kleiło się do rąk.
Miskę
przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia.
Następnie
ciasto przebić, aby je odgazować, podzielić na 4 części i uformować równej
wielkości wałeczki.
Spleść
warkocz – ja posiłkowałam się tym filmikiem.
Splecioną
chałkę przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, wierzch dokładnie
posmarować mieszaniną jajka, mleka i cukru.
Pozostawić w
ciepłym miejscu aż bardzo mocno wyrośnie, smarując w międzyczasie jeszcze 2-3
razy.
Po ostatnim smarowaniu posypać kruszonką.
Piec 30
minut w temperaturze 180 stopni (160 stopni z termo obiegiem).
Wystudzić na
kratce kuchennej.
Pyszny pasztet, do którego wykorzystałam mięso z rosołu. Zbierałam je przez jakiś czas i sukcesywnie zamrażałam. Oczywiście można również użyć mięsa świeżo ugotowanego. Teraz markety prześcigają się w przedświątecznych promocjach i można je kupić w całkiem przyzwoitej cenie.
Z podanych proporcji wyszły mi trzy keksówki pasztetu, każdy o innym smaku. Do zdjęcia przekroił mi się akurat ten bez dodatków, ale najbardziej smakowała mi wersja z orzechami włoskimi.
SKŁADNIKI:
- 1 kg
ugotowanego mięsa z kurczaka z rosołu
- 45 dag
ugotowanej wołowiny z rosołu
- 85 dag
łopatki wieprzowej
- 50 dag
podgardla wieprzowego
- 20 dag
wątróbki z indyka
- liść laurowy
- kilka kulek
ziela angielskiego
- 2 marchewki
z rosołu
- 1 pietruszka
z rosołu
- kawałek
bulwy selera z rosołu
- 35 dag
cebuli
- 3 kajzerki
- 4 jajka
- około 5
łyżeczek soli
- 1,5 łyżeczki
świeżo zmielonego pieprzu
- łyżeczka
świeżo otartej gałki muszkatołowej
- łyżeczka
imbiru
- 10 dag
orzechów włoskich
- 10 dag
suszonych śliwek kalifornijskich
- smalec i
bułka tarta do formy (lub grubsza folia aluminiowa do wyłożenia)
WYKONANIE:
Łopatkę i
podgardle opłukać, osuszyć, pokroić na mniejsze części.
Podgardle
wrzucić do rozgrzanego rondla, a kiedy wytopi się troszkę tłuszczu, dołożyć
łopatkę, ziele angielskie i liść laurowy.
Podlać
niewielką ilością wody i dusić do miękkości.
Kiedy mięso
zacznie mięknąć, dodać obraną cebulę.
Wątróbkę
oczyści, opłukać, wrzucić na wrzącą wodę i obgotować przez 10 minut, osączyć.
Miękkie mięso
wyjąć z rondla, w przestudzonym wywarze namoczyć kajzerki (jeśli jest go za
mało, uzupełnić wodą), osączyć na sicie, nie odciskać.
Orzechy
zalać wrzątkiem i pozostawić na 10-15 minut, dokładnie osączyć.
Mięso,
podgardle, wątróbkę, cebulę, warzywa z rosołu i kajzerki przepuścić trzy razy
przez maszynkę do mielenia.
Dodać jajka,
doprawić do smaku solą (najlepiej dodawać stopniowo, żeby nie przesolić),
pieprzem, imbirem i gałką muszkatołową, bardzo dokładnie wymieszać.
Masę
podzielić na trzy części: do jednej dodać orzechy, do drugiej suszone śliwki,
trzecią pozostawić bez dodatków.
Masy
przełożyć do wysmarowanych smalcem i wysypanych bułką tartą kek sówek, ugnieść,
wyrównać powierzchnię.
Piec 60
minut w temperaturze 180 stopni z termo obiegiem.
Wystudzić w
foremkach, następnie wyjąć (jeśli nie chce wyjść, przez chwilkę podgrzać
foremkę na palniku), zabezpieczyć przed obsychaniem i umieścić w lodówce.
Pasztet
można od razu podzielić na mniejsze porcje, zawinąć w folię aluminiową i
zamrozić.











Danie z cyklu sprzątanie spiżarni. Makaron lasagne już dłuższy czas zalegał w szafce, a z połówką kapusty włoskiej niespecjalnie miałam co zrobić. Do tego doszły piersi drobiowe z zamrażarki i proszę, obiadek jak się patrzy. Zamiast świeżych pomidorów można użyć tych z puszki, osączonych z zalewy, a zamiast bazylii dać inne zioła. Z podanych proporcji wyszło 6-8 porcji, w zależności od apetytu.
SKŁADNIKI:
- 12-13 płatów
lazanii nie wymagającej obgotowania
- 30 dag
piersi kurczaka
- 50 dag
włoskiej kapusty
- 40 dag
pomidorów (2-3 sztuki)
- 1 cebula
- 2-3 łyżki
oleju
- sól
- sól ziołowa
- pieprz
- 12 dag
żółtego sera - u mnie gouda
- suszona
bazylia
SOS
BESZAMELOWY:
- 2 czubate
łyżki masła
- 2 czubate
łyżki mąki
- 600-700 ml
mleka
- świeżo
otarta gałka muszkatołowa
- sól
- pieprz
DODATKOWO:
- masło do
wysmarowania formy
WYKONANIE:
Kapustę
pokroić w grubsze paski, obgotować w osolonej wodzie przez 6-7 minut, odcedzić.
Pierś
opłukać, osuszyć, pokroić w kostkę, obsmażyć na oleju.
Dodać
pokrojoną w kostkę cebulę i smażyć razem aż się zeszkli, doprawić solą ziołową
i pieprzem.
Pomidory
sparzyć wrzącą wodą i obrać ze skórki, pokroić w plastry.
Ser zetrzeć
na tarce z dużymi oczkami.
Głęboką
formę do zapiekania (u mnie 16x27 cm) wysmarować grubą warstwą masła.
BESZAMEL:
W rondlu
rozpuścić masło, dodać mąkę i mieszając przesmażyć bez rumienienia.
Nie
przerywając mieszania po trochu wlać zimne mleko i doprowadzić do wrzenia.
Gęsty sos doprawić
do smaku świeżo startą gałką muszkatołową, solą i pieprzem.
Odstawić z
palnika, dodać garść startego sera, wymieszać.
NASTĘPNIE:
Na dno formy
wylać troszkę beszamelu, rozłożyć płaty makaronu, na nich rozłożyć 1/3
kurczaka, 1/3 kapusty, 1/3 plastrów pomidora, posypać bazylią, polać 1/4
beszamelu i posypać 1/4 sera.
W ten sposób
ułożyć jeszcze dwie warstwy.
Na wierzchu
rozłożyć ostatnią porcję makaronu, wszystko lekko docisnąć dłonią.
Makaron
dokładnie posmarować resztą beszamelu i posypać pozostałym serem.
Piec 40-45
minut w temperaturze około 180-190 stopni (160-170 z termo obiegiem)
Podawać na
gorąco.
Jakiś czas temu, na zaproszenie portalu gotujmy.pl, miałam
przyjemność gościć na kulinarnych warsztatach w Akademii Smaku Bosch. Część teoretyczną
prowadził pan Jarosław Mrożek, założyciel i prezes biura podróży Destino Mexico.
Opowiedział nam o historii, kulturze, walorach turystycznych i kuchni Meksyku.
Opowieściom towarzyszył pokaz pięknych, barwnych slajdów i intrygujące zapachy dobiegające
z wysp kuchennych. Głodni i ciekawi meksykańskich smaków zabraliśmy się za
przygotowanie potraw pod czujnym okiem pana Stefana Birka, Szefa kuchni w
Hotelu Lord. O wysokiej jakości produkty zadbali partnerzy Bosch Akademii
Smaku: Frisco.pl, Kupiec i Bonduelle.